Półtora roku temu toczyła zacięty bój z Jeleną Rybakiną, była bliska załapania się do wielkoszlemowych kwalifikacji. Ostatnich kilkanaście miesięcy to, niestety, spory zjazd w rankingu, w efekcie teraz zawodniczka z Warszawy musi przebijać się przez kwalifikacje nawet w turniejach ITF. W Hamburgu dokonała jednak rzeczy niezwykłej, która powinna pozytywnie wpłynąć na jej morale. W trzecim secie starcia z Niemką Mariellą Thamm przegrywała już 2:5, 0:30, za chwilę broniła czterech piłek meczowych. I awansowała, doprowadzając 15-letnią rywalkę…
Tytuł oraz fragment artykułu pochodzą z serwisu sport.interia.pl
Pełna treść artykułu znajduje się pod adresem:
https://sport.interia.pl/tenis/news-polka-oszukala-przeznaczenie-2-5-0-30-cztery-pilki-meczowe-w,nId,7844874
Zachęcamy do przeczytania całości