Sobotnia porażka z Motorem Lublin 1:2 był mocnym ciosem w ego lidera Ekstraklasy – Lech Poznań świetnie rozpoczął sezon, miał spokojnie dodać trzy punkty, a przegrał na swoim stadionie z beniaminkiem. I o ile do samego faktu przegrania pojedynku lechici podeszli spokojnie, to jednego nie potrafili zrozumieć: kto im ciągu dwóch tygodni zepsuł murawę. – Może wygląda pięknie jak na nią patrzysz z góry, ale jak staniesz, to jest to katastrofa – wścieka się Mikael Ishak. A sytuacji nie poprawia fakt, że za kilka dni w Poznaniu odbędzie się mecz…
Tytuł oraz fragment artykułu pochodzą z serwisu sport.interia.pl
Pełna treść artykułu znajduje się pod adresem:
https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-wscieklosc-w-lechu-po-porazce-nie-ma-granic-a-dochodzi-mecz-,nId,7830021
Zachęcamy do przeczytania całości